Serce tak bardzo popękane
klejone łez balsamem
jeszcze na otwartej dłoni,
lecz już uspokojone.
W labiryncie jego przedsionków
w komorach wysprzątanych,
tętnicą i aortą
płynęły życia dary.
Ten pierwszy prawie święty
znak niewinności ,
zamkniętej w tobie głęboko.
Drugi to kielich rozkoszy ,
złudzeniami myśli poił.
A trzeci goryczy miał smak,
...
lepiej go nie zamieniać w słowa.
Kolejny płynie wstęgą szeroką
napełnia pokarmem pewności .
To serce to ty .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz